W roku 2006 dokonałem wraz z przyjaciółmi wielogodzinnej wizji lokalnej śródmieścia Zielonej Góry. Przeszliśmy się zapomnianymi, zaniedbanymi uliczkami, w rodzaju Boduena, Tylnej, Zamkowej, Licealnej.
Po dokonanej wizji proponuję wielką akcję przebudowy historycznego centrum w taki sposób, by było bardziej atrakcyjne turystycznie. W taki sposób zrekonstruowano czy to starówkę Gdańska, czy Warszawy w latach 50-tych XX wieku.
1.
Zrekonstruowany byłby zamek przy ul. Zamkowej (na miejscu obecnych butików na pl. Wielkopolskim), który w zamierzeniu byłby centrum kulturalnym.
2.
Zrekonstruowane jako atrakcje dla turystów mogą także zostać trzy bramy miejskie i basteja przy katedrze.
3.
rekonstrukcja dla celów wzbogacenia oferty turystycznej miasta Bramy Nowej przy Wieży Łaziebnej jako atrakcji turystycznej.
4.
przedyskutowanie idei rekonstrukcji dla celów turystycznych dwóch pozostałych bram miejskich: Bramy Dolnej i Bramy Górnej. Zrekonstruowane bramy byłyby zlokalizowane w lekko odmiennych lokalizacjach: Brama Dolna w miejscu dawnego grzybka na ul. Żeromskiego, natomiast brama Górna na skwerze przy ul. Jedności.
5.
Przedyskutowana zostałaby także odbudowa wieży Głodowej (mylonej z wieżą Łaziebną), wówczas zlokalizowaną przy ul. Sobieskiego.
6.
Przedyskutowana zostałaby także odbudowa furty kościelnej i bastei przy konkatedrze jako atrakcji turystycznych.
7.
Budowa "Zielonogórskiej Wenecji". Odbudowanoby staw miejski przy ul. Licealnej, całkowicie likwidując parkingi (albo turystyka, albo parkingi, ja proponuje postawić w 100 % na turystykę). Staw byłby obudowany zabudową miejską i sięgałby krawędzi chodników. Proponuje przeznaczyć nawet całość ulicy Liceanej i część ulicy Drzewnej (od ul. Licealnej do Ciesielskiej) dla celu powiększenia tego stawu do jak największych rozmiarów. Dałby on centrum miasta duży staw śródmiejski o walorach turystycznych, brakującą "Zielonogórską Wenecję" z zabudową sięgającą linii wody.
Dawny zamek przy ul. Zamkowej zostałby zrekonstruowany przez prywatnego inwestora lub miasto. Podobnie, patrtnerstwo publiczno-prywatne mogłoby znaleźć zastosowanie w przypadku rekonstrukcji bram miejskich mogących mieścić obiekty handlowe etc.
Komunikacja miejska powróciłaby po latach nieobecności do centrum miasta.
Fot. Szwarcplan Zielonej Góry. W centrum miasta są tysiące pustych, niezabudowanych parcel, a intensywność zabudowy jest niebywale niska. Całe kwartały wręcz marnują się, jak kwartał na tyłach teatru, mieszczący miejskie magazyny ZGKiM-u.
W centrum miasta marnuje się co najmniej pół tysiąca parceli budowlanych. Moja przyjaciółka, z którą owej wielogodzinnej wizji dokonywałem, była zszokowana ilością działek budowlanych, jakie się marnotrawią z powodu niechęci władz miasta do ich sprzedaży i wykorzystania. Proponuję przeprowadzenie wielkiego programu renowacji śródmieścia miasta. Na ulicach w środku miasta, które są blisko starówki, ale nie są deptakiem, jest fatalna infrastruktura. Konieczne są nowe chodniki, przełożenie bruku, poprawa oświetlenia.
Fot. Chyba jedyne zdjęcie lotnicze miasta jakie znalazłem. Pochodzi z: U. Reuschling: "Schlesien heute in Luftbildern", Leer 1994, S. 17
Program rewitalizacji śródmieścia miasta obejmować winien:
- lokalizację i sprzedaż setek nieużywanych i niezabudowanych parcel w centrum miasta
- ograniczenie ruchu samochodowego w centrum miasta
- inwentaryzację piwnic w obrębie Starego Rynku i ulic deptaku, celem przystosowania ich do wykorzystania jako kluby, puby, bary, knajpki, tak jak w innych miastach. Obecnie jedynie trzy piwnice wykorzystano w taki sposób, możliwe że istnieje ich dużo więcej. Miasto przekonywałoby właścicieli prywatnych nieruchomości by ci zechcieli je wykorzystać, w nieruchomościach komunalnych miasto jako właściciel samo przebudowałoby takie piwnice pod wynajem.
- budowę pomnika- symbolu miasta, np. pomnika Zielonogórskich Czarownic- ofiar Inkwizycji, wzorowanego na krakowskim Smoku Wawelskim. Zielona Góra potrzebuje pilnie symbolu miasta na wzór krakowskiego Smoka, gdańskiej Fontanny Neptuna czy warszawskiej Syrenki.
Pomnik - atrakcja turystyczna byłby na przykład stosem z figurami płonących czarownic. Po wrzuceniu monety stos na chwilę płonąłby ogniem oraz wydobywałyby się męki ofiar. Pomnik w zamyśle stałby się głównym elementem przyciągającym turystów do miasta. Historia czarownic stałaby się jedną z głównych atrakcji dla turystów, poznałby ją każdy turysta zwiedzający miasto, a jest to możłiwe dzięki zachowanym dokumentom z tych procesów. Trasa czarownic byłaby jedną z turystycznych tras zwiedzania miasta, odtworzony byłby wraz ze stosownymi urządzeniami staw przy ul. Licealnej gdzie poddawano je próbie wody, udostępnione zostałyby pomieszczenia w budynku przy murze miejskim należącym Kurii Biskupiej , miejsce kaźni części z torturowanych kobiet.
Turyści czytaliby zachowane dokładne protokoły z ich tortur wraz z zeznaniami konających kobiet i poznawaliby „inkwizycyjne" realia mroków średniowiecza, które w Zielonej Górze trwały nadspodziewanie długo, bo aż do XVII wieku.
Fot. Inne miasta wyglądają chyba dziś lepiej. Zielona Góra zastygła w estetyce sprzed 30 lat, przez dekady nic się nie zmienia. Zdjęcie z: M. Welder: "Reise nach Schlesien", Leer 1988, S. 163
- przebudowę na strefy ruchu pieszego następujących ulic. Masarskiej, Młyńskiej, Św. Jadwigi, Kościelnej, Mickiewicza. Powstałaby tam dzielnica pubów, knajpek i restauracji. Na wąskich średniowiecznych ulicach swe stoliki rozstawiliby restauratorzy. Ruch samochodowy byłby ograniczony do niezbędnego minimum. Parking przy ul. Jadwigi byłby zabudowany kamienicami. Zniknęłyby szpecące centrum śmietniki i transformatory przy ul. Mickiewicza.
-utworzenie deptaka z ul. Reja od ul. Wojska Polskiego do ul. Jedności. Szczególnie posiadająca wielkomiejską zabudowę secesyjną ulica Reja byłaby wykreowana na śródmiejską ulicę handlową tylko z ruchem pieszym. Ubytki w zabudowie miejskiej byłyby zabudowane domami towarowymi, ulica ta stałaby się elegancką ulicą z ekskluzywnymi sklepami.
-ograniczenie ruchu samochodowego na następujących ulicach: Ciesielskiej, Pod Topolami, Pl. Matejki, Reja, Fabrycznej, Ogrodowej, Sikorskiego.
Fot. Rynek w Zielonej Górze jest niemal taki sam jak przed kilkunastu laty. Zdjęcie z: "Niederschlesien in Farbe", Mannheim 1987, S. 99
-Ul. Westerplatte powinna mieć dwa pasy ruchu tylko dla autobusów oraz pełnić funkcje parkingowe. Brak ruchu tranzytowego. Przebudowana zostałaby do roli ulicy sklepowej, obsadzonoby ją na powrót drzewami i powróciłaby do funkcji alei spacerowej jak przed II wojną światową.
-Rewitalizacja zrujnowanego centrum biznesowego: dzielnicy biurowców pomiędzy ul. Kupiecką, ul. Chopina a ul. Westerplatte. Zamiast zdewastowanych chodników, krzywych latarń i obskurnych parkingów pojawić się tutaj winna elegancja typowa dla otoczenia dzielnic biznesu. DH Hermes zostałby pdwyższony lub ew. wyburzony. Miasto przeprowadziłoby negocjacje z właścicielami biurowców celem poprawy ich często tandetnej estetyki (np. elewacja jednego z nich). Zielona Góra miałaby tutaj swoje nowe „downtown", nowoczesną i elegancką dzielnicę biznesową.
-wprowadzenie komunikacji miejskiej do centrum miasta. Ulice: Jedn. Robotniczej od ul. Reja do Pl. Pocztowego, Ciesielska, Sikorskiego, Kasprowicza, Wiejska, Reja od. Al. Konstytucji do ul. Jedności, Kupiecka do Pl. Matejki staną się ulicami dla autobusów z ograniczonym do minimum ruchem innych pojazdów.
- ulica Reja od Boh. Westerplatte do ul. Jedności już teraz w tym sezonie, stawałaby się deptakiem - na przykład we wszystkie weekendy, z prawem by restauratorzy bez opłat mogli rozstawiać tam stoliki. Być może byłby to najbardziej wielkomiejski deptak Zieonej Góry, dzięki secesyjnej architekturze kamienic owa ulica mogłby byc turystyczną perłą miasta i jego główną atrakcją, ale: kompletnie i całkowicie nie może być tutaj ruchu samochodów. To powinien być śródmiejski deptak, i to natychmiast, nim uchowały się jeszcze tutaj restauracje czy sklepy.
- budowa węzłów przesiadkowych kom. miejskiej w centrum miasta. Pl. Pocztowy stałby się jednym z głównych węzłów przesiadkowych. Pl. Bohaterów- mógłby stać się drugim taki węzłem. Plac na rogu ul Sobieskiego i ul Kasprowicza- trzecim. Komunikacja miejska wjechałaby na Stare Miasto, które bez niej popada w gospodarczą degrengoladę.
- Rewitalizacja pod turystykę. Zarzucenie stosowania polbruku w centrum miasta- nawierzchni szybko wietrzejącej, po dekadzie już nieestetycznej i już wypartej przez inne nawierzchnie. Budowa chodników wzorem innych miast kraju z trwalszych płyt granitowych i przekładanie bruku w centrum miasta. Odtwarzanie ducha epoki z początku XX wieku. Likwidacja nawierzchni asfaltowej na rewitalizowanych ulicach i odkrywanie kostki granitowej. Proponowane ulice do rewitalizacji: Bankowa, Reja, Kupiecka, Drzewna, Pl. Pocztowy, Sikorskiego, Pod Topolami, Zamkowa, Wandy, Pl. Przy Gazowni.
- instalacja stylowego oświetlenia na większości ulic zlokalizowanych na terenie „Dużego Centrum". Zastąpienie "odstraszającego turystów", ale taniego oświetlenia monochromatycznego lampami sodowymi o pomarańczowej barwie nowoczesnymi źródłami światła dającymi dużo bardziej pełne spektrum świetlne (oświetlenie winno być wzorowanej np. na ul. Floriańskiej w Krakowie).
- nasadzenia gatunków drzew dobrze sprawdzających się w miastach. Zielona Góra powinna, wzorem miast Europy, znów stać się „zielonym" miastem. Każda ulica w centrum miasta powinna obsadzona drzewami.
Fot.: Rynek, wschodnia strona. Pochodzenie: K. K. Czaplinski: Zielona Góra, Warszawa ok. 1997?, s. 23-
Rys. Sztych z XIX wieku- panorama miasta
Komentarze
Prześlij komentarz