"Recall" - wezwanie do pamiętania
„Recall” – wezwanie do pamiętania
„Recall” to najnowszy projekt dwójki polsko-amerykańsko-niemieckich artystów, zrealizowany w Zielonej Górze na przełomie czerwca i lipca. Składają się na niego dwie wystawy: „Całuny” Moniki Weiss w Galerii BWA oraz „Z życia Europejczyków” Rolanda Shefferskiego w Muzeum Ziemi Lubuskiej. Badają oni relacje między historią a pamięcią.
Monikę Weiss zainteresował teren naprzeciwko centrum handlowego Focus Mall – pozostałość po obozie pracy przymusowej, który stał się obozem koncentracyjnym dla kobiet – żydówek w czasie II wojny światowej. Artystka chciała zmierzyć się z historią tego miejsca, które dziś jest już tylko wielkim gruzowiskiem. Artystka zadała mieszkańcom Zielonej Góry pytanie – ”czy pamiętają”, „czy wiedzą co się tam znajdowało.” Do udziału w projekcie zaprosiła mieszkanki Zielonej Góry, jedną z nich przez przypadek stałam się ja.
Jak się później okazało, byłam jedną z nielicznych, które wiedziały o przeszłości tego miejsca, ze względu na to, że mieszkam w bezpośrednim jego sąsiedztwie. Podczas rozmowy z artystką zastanawiałyśmy się nad stosunkiem zielonogórzan do tego miejsca, nad sposobem upamiętnienia tych młodych kobiet, których zadaniem było szycie mundurów dla swoich oprawców, a na koniec wysłano je na marsz śmierci.
Jedną z części projektu był lot wynajętym samolotem, podczas którego artystka filmowała ruiny tej fabryki śmierci. Zebrała tam grupę ochotniczek, które przez godzinę swoim milczeniem i obecnością upamiętniły tragedię swoich rówieśniczek z obozu.
Film ten był częścią projekcji, na którą złożyły się też około minutowe zapisy twarzy uczestniczek. Weiss ustawiła nas naprzeciwko kamery, prosząc o założenie a głowę czarnej chustki. Artystka chciała, żebyśmy przez chwilę zastanowiły się nad losem więźniarek, nad tym co czuły. Na twarzy każdej z nas widać było przerażenie i smutek. Z ulgą zdejmowałyśmy te czarne kawałki materiału, które stały się przez chwilę jak gdyby znakiem piętna, jakim naznaczone były obozowiczki, jak również symbolizowały atrybut płaczek, pogrążonych w żałobie.
Nie dała nam zbyt wielu wskazówek. Posadziła nas naprzeciwko kamery i poprosiła o chwilę zadumy, niemej refleksji. Nie umiałam wyobrazić sobie co czuły. Czy wiedziały jaki był cel ich drogi?
Drugą częścią wystawy stała się praca video, przedstawiająca popiersie młodej kobiety, która na zmianę zakładała i ściągała bandaż owinięty wokół klatki piersiowej, w ciągłym zapętleniu. W tle natomiast słychać było arię operową.
Wynik pracy Moniki Weiss zrobił na mnie oszałamiające wrażenie. Artystka nie potrzebowała słów, nie chciała budować kolejnego pomnika pamięci. Zamiast tego zdecydowała się na ciszę, przeplataną muzyką klasyczną i kolażem dźwięków samolotu. Zamiast tego przemówień, nadmuchanej patetyczności, zdecydowała się milczenie i czarne chustki. Po projekcie został mi ten kawałek materiału, który z ulgą ściągałam z głowy na znak wolności.
Na drugą wystawę zatytułowaną „Z życia Europejczyków” Rolanda Shefferskiego, składa się abstrakcyjna instalacja będąca zbiorem szklanych, przezroczystych płytek – pustych diapozytywów, jak również pokaz slajdów – zbiór obrazów będących własnością Berlińskiej Gminy Żydowskiej. Stanowią one swoisty katalog motywów – pejzaży, architektury, portretów, dzieł sztuki, przedstawiających sceny z życia Europejczyków w I połowie XX wieku. Przedstawiają dorobek kultury żydowskiej jak i europejskiej.
Schefferski dokonuje inwentaryzacji motywów, wśród których kilkakrotnie pojawiają się pierścionki, monety czy naszyjniki, które samoistnie nasunęła mi skojarzenie z katalogowaniem dobytku pozostałego po więźniach obozów koncentracyjnych.
Szeroka różnorodność, która cechuje zbiory gminy żydowskiej przywodzi na myśl refleksję o otwartości tego narodu na inne kultury, która jednoznacznie kontrastuje z historią ich zagłady i stosunkiem innych narodów do nich.
Ze względu na swoją obszerność, pokaz ten wymaga dużej cierpliwości oglądającego, jednak jego szybkie tempo narzuca automatycznie bezrefleksyjność odbioru. Z drugiej jednak strony widz może odnieść wrażenie obcowania z wielką tajemnicą, oglądaną „przez dziurkę od klucza”, kulturą, która zdaje się być niedostępna. Wynika to być może z faktu, że prezentowane przezrocza przez lata uważane były za zaginione. Gdyby jakaś część z tej kolekcji zaprezentowana była w formie wiszących na ścianie zdjęć, wrażenie efemeryczności rozpłynęłoby się, a większość widzów nie zwróciłaby na nie większej uwagi.
W drugiej części swojej pracy Schefferski porusza motywy pustki i nieobecności. Jest nią instalacja składająca się z przezroczystych szklanych płytek. Przywodzą one na myśl „lukę”, przestrzeń, która została po Narodzie Wybranym, a także prowokują do osobistej refleksji, „co na tych płytkach mogłoby być”. Artysta konfrontuje nasze wyobrażenie o kulturze żydowskiej z rzeczywistością.
Zarówno praca Weiss jak i Schefferskiego odnoszą się do kategorii pamięci, poruszają temat zagłady Narodu Wybranego. Weiss prezentuje jednak bardziej „kobiecy” punkt widzenia, pochylając się nad losem konkretnych osób – więźniarek z obozu Gross-Rosen. Shefferski zaś dokonuje próby skatalogowania historii, całokształtu kultury żydowskiej.
Nazwa ich wspólnego projektu – „Recall” czyli przywołanie, przypomnienie, ma być wezwaniem do refleksji nad losem Narodu Wybranego. Nie chcą oni budować patetycznego pomnika pamięci. Wzywają raczej do zatrzymania się na chwilę i poświęcenia swojej uwagi, żeby chociaż przez chwilę pamiętać.
Joanna Nau
Komentarze
Prześlij komentarz