List otwarty w sprawie wczorajszych okrzyków "Jebać" na placu Pocztowym

List otwarty w sprawie wczorajszych okrzyków "Jebać" na placu Pocztowym


Szanowni Państwo, 

Demonstracje demonstracjami, poglądy poglądami- ale - jak zachowują się politycy i demonstranci? Jeżdżę na skateparku i co jakiś czas jestem świadkiem kampanii jebania kogoś. Oto przyjeżdża nastolatek na skatepark- innym jakoś podpadł bo na przykład coś ukradł albo coś w ten deseń. Wszystkie inne nastolatki na ten widok śpiewają razem hymn aby go jebać. Ławki czy lampy- wszystkie są opisane literą J przed jego inicjałami. W sieci Internet wypuszczono klipy wideo informujące o akcji by tego typka "jebać". Ma on więc: klipy w sieci Internet, popodpisywane hasłami akcji- ławki, lampy, poręcze, nawet napisy na chodniku. Wygląda to jak pełnoskalowa kampania medialna jebania kogoś oparta o różne media: internet, miejsca publiczne..  Na takie zdarzenia zwykle interweniuję, choć czasem nastolatki nic sobie z tego teatrum nienawiści nie robią, spływają po nich wszelkie nie wiadomo jak wielkie kampanie hejtu. 

Załóżmy że chcieliby Państwo po raz kolejny zwrócić nastolatkom uwagę na skejtparku- a tutaj- chóralnie na placu miasta tutejsi politycy, stare konie po 40tce zachowują się jakby się uczyli od nastolatków. Przecież to dysonans- czego my uczymy? Że na skejtparku nie wolno, nie wypada, nie uchodzi, a politykom na miejskim placu- wolno? Nie idzie mi o argumenty merytoryczne. Idzie mi o użyty język.
Pozdrawiam,
Adam
Skejter, wydawca

Komentarze

Popularne posty