Archiwum wystaw: Dzikie Łąki w Zielonej Górze- z listu do redakcji

 Redakcja serwisu otrzymała:









Witam

 

Dzikie Łąki to obszar Grunbergu ciągnący się od przedmieścia Krośnieńskiego pobudowanego wzdłuż dawnej ulicy Berlińskiej (trakt ku Łużycom) aż po ogrody zaopatrujące w warzywa całe miasto, położone na krańcach Przedmieścia Kożuchowskiego ("Na Piasku"). Z jednej strony ich granicą była XVIII i XIX wieczna zabudowa obu przedmieść, z drugiej zaś podmiejskie lasy i park porastający Wzgórza Piastowskie. 

 

Na przełomie XIX i XX w. weszła na Dzikie Łąki zabudowa fabryczna. Na północy Dzikich Łąk powstała (1886 r.) fabryka win  i likierów Hoffmana a na południu m. in zakłady winiarskie Gremplera i zakłady tekstylne. Na koniec na Dzikich Łąkach zbudowano stację macierzystą kolei zielonogórsko - szprotawskiej (1910 - 11 r.).

 

Dzisiaj, pod koniec drugiej dekady XXI w. z tej części Parku Piastowskiego, która dochodziła do Dzikich Łąk pozostał tylko niewielki fragment Gaju Centralnego Parku Kolei Szprotawskiej. W zakładach tekstylnych mamy lofty (mieszkania), zakład winiarski Gremplera, największy symbol tradycji przemysłu winiarskiego powojennej Zielonej Góry, dogorywa rozszarpywany przez różne mniejsze firmy (przegapiono okazję, która już nie powróci, aby zrobić tu zielonogórski / miejski skansen winiarstwa przemysłowego, byc może na skalę europejską), a w miejscu wytwórni win i likierów Hoffmanna stoją wieżowce. Do dwutorowej bocznicy tych zakładów (działającej jeszcze pod koniec lat 60 tych XX w.) nawiązuje w terenie torowisko skansenu kolei powiatowych. Z zabudowań stacji macierzystej kolei zielonogórsko -szprotawskiej Grunberg Oberstadt (działającej po II wojnie światowej m. in.  pod nazwą Zielona Góra Południowa) pozostał charakterystyczny budynek o unikalnej architekturze i plac stacyjny.

 

Ciekawostką jest zachowany, ok. 110 metrowy odcinek gruntowej ulicy Morwowej, zabudowanej z jednej strony pamiętającymi dawne czasy, na wpół wiejskimi domkami oraz interesującą narożnikową kamienicą a z drugiej - odradzającymi się torami kolejowymi. Do dzisiaj możemy też podziwiać nietknięte zębem czasu dwa budynki mieszkalne, zbudowane dla pracowników wytwórni Hoffmana.

 

Muzeum Lokalne Kolei Szprotawskiej na Dzikich Łąkach ma  swoją kolebkę i azyl, stąd szczególnie interesuje się tym fragmentem miasta. Dzieje się tu bardzo wiele szczególnie ostatnio, w stosunkowo krótkim jak dla historii odcinku czasu. Wystawa "Od trawnika do skrajnika" to pomysł z 2018 r. Pierwsze plansze ukazujące historię życia i pracy zielonogórzan na Dzikich Łąkach powstały we wrześniu 2018 r. z przeznaczeniem na ilustrację plenerowej imprezy, nazwanej powitaniem nowych eksponatów w skansenie kolei powiatowych. Projekt "Od trawnika do skrajnika" jest jednak nadal, ciągle rozwijany. Do Muzeum Kolei Szprotawskiej trafiają kolejne dokumenty, fotografie, wspomnienia mieszkańców związane z terenem  Dzikich Łąk.

 

Chcemy Państwa przenieść w lata 1886 - 2018 i pokazać historię Dzikich Łąk zapisaną  w starych zdjęciach, dokumentach, ale przede wszystkim w dniu codziennym przywracania Dzikim Łąkom ich funkcji przemysłowej, kolejowej. A jakaż przestrzeń lepiej nadaje się do magicznej podróży w czasie niż... pełne półmroków zakątki ponad 120 letniego teatru... 

 

Nie będzie to spotkanie z upiorem w operze, ale z Hoffmanem, dziewczynami z kozą, dziewczynami na wagarach, Zosią Zubówną, księgarnią pod rurami... w Lubuskim Teatrze. Spotkanie z rozbiórką torów miejskiej bocznicy przemysłowej i odbudową bocznicy dawnych zakładów Hoffmanna. Warto zobaczyć tę wystawę, gdyż te 15 plansz tworzy całość, jaką zapewne będzie można oglądać w takim układzie po raz ostatni. W 2020 roku przybędzie kilkanaście nowych plansz o Dzikich Łąkach a część tych, obecnie eksponowanych, zostanie przeredagowanych na nowo. Kolejna prezentacja Dzikich Łąk w historii codziennego życia zielonogórzan, za rok, to nie będzie tylko II część wystawy, ale zupełnie inna wystawa.

 

Dlatego śpieszmy do Teatru Lubuskiego,  prawda i wspomnienie zawarte w tej edycji wystawy "Od trawnika, do skrajnika" tak szybko odejdzie...

Szczególnie, że forsujemy obecnie dwie rewolucyjne koncepcje: wyremontowania z Funduszy Norweskich kamienicy na nowoczesne muzeum zielonogórskiego transportu i przemysłu (pracujemy nad aplikacją w aktualnym rozdaniu) oraz wyłączeniu gruntowej uliczki Morwowej z ruchu samochodowego i zagospodarowaniu jej na zaplecze turystyczno – kulturalne skansenu kolei powiatowych. Będzie to prawdziwa nowa strefa turystyki i kultury w Mieście !

 

 

Wystawę można oglądać aż do Wigilii, na prawym foyer (wejście na prawy balkon) Teatru Lubuskiego.  Uroczysty finisaż planowany jest przed tegoroczną Wigilią, o czym jeszcze poinformuję.

Serdecznie wszystkich zapraszam.

 

 

Mieczysław Bonisławski

Skarbnik

Komentarze

Popularne posty